czwartek, 11 czerwca 2015

„Piszę krwią, potem i łzami. Moje pióro jest napełnione czystymi emocjami”

- wyznaje Jacek Hugo-Bader w wywiadzie na temat swojej najnowszej publikacji,
a mianowicie „Długim filmie o miłości. Wyprawa na Broad Peak”, która miała premierę
w 2014 roku
i zbiera bardzo dobre recenzje. Od wszystkich oprócz... samych bohaterów. Zarzucają mu oni brak empatii, a także rozmijanie się z rzeczywistością. „Czy nie na tym jednak polega zawód reportera?” - pyta Jacek. „Wszyscy wiedzieli, kim jestem i po co tam jestem, dlaczego pytam i przysłuchuję się rozmowom. Poza tym wiadomo, że reporter książkowy może pójść w literaturę.”

Fabuła książki odwołuje się do wyprawy w poszukiwaniu ciał dwóch himalaistów, którzy zginęli podczas zimowej ekspedycji na Broad Peak. Hugo-Bader udaje się tam wyłącznie
w roli obserwatora, notuje, pyta i stara się najdokładniej, jak twierdzi, oddać towarzyszące wyprawie emocje.

Czy książka zrobiła więcej złego czy dobrego? Trudno powiedzieć. „Jeśli chodzi o Kowalskich
i Berbeków, to więcej złego - wiem, że te rodziny mają do mnie duży żal. Ale książka jest
w miarę rzetelnie napisana, nie ma tam wielu przekłamań - opisuje te zdarzenia i te emocje, które miały miejsce. Myślę, że dla sprawy Broad Peak i dla całego naszego środowiska dobrze się przysłuży” - podsumowuje
autor.

A co Wy o tym sądzicie? O dostęp do książki nietrudno, wystarczy chwilę poszukać
w sklepach internetowych, czy też osiedlowych bibliotekach. Osobiście bardzo zachęcam ;)



Małgorzata Łoboda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz